sobota, 10 stycznia 2015

Dlaczego elastykom mówimy NIE?

Jeśli przymierzacie się do zakupu chusty to z pewnością już wiecie, że do wyboru mamy chusty elastyczne i tkane. Wśród tkanych mamy te o splocie skośnokrzyżowym , diagonalnym i prostym (tzw.pościelówy, od razu je odrzucamy) - o nich już wkrótce będzie osobny post. Dziś natomiast co nieco o chustach elastycznych.

Wśród wielu osób panuje pogląd, że na początek elastyki są dobre - można je zamotać i dopiero potem włożyć dziecko. Jako że moją pierwszą chustą również była ta elastyczna, mogę się wypowiedzieć nie tylko jako mający odpowiednią wiedzę teoretyk, ale i zawiedziony tym rodzajem "szmaty" praktyk ;)

Otóż nie polecam chust elastycznych, bo:

- wystarczą tylko na chwilę - moja 3-miesiączna Hania, ważąca wtedy ok. 6,5 kg w elastyku "sprężynowała". Po pół godzinie noszenia bolały mnie plecy, a dziś (mając tysiąc razy większą wiedzę niż 4 lata temu) widzę na zdjęciach, że nosząc w elastyku od samego początku się garbiłam, nie mogłoby mi być wygodnie ;)

- nie da się ich dobrze dociągnąć - no bo jak dociągnąć coś elastycznego? W efekcie dziecko nigdy nie osiągnie w elastyku pożądanej pozycji (słynnej "żabki"), będzie w niej raczej rozjechaną żabką, bo materiał na jego ciele będzie się cały czas dociągał i dociągał. Kiedyś miałam konsultacje z mamą, która miała chustę elastyczną. Ćwiczyłyśmy wiązanie na mojej tkanej. Długość 4,6 ledwo starczyła - pozostał minimalny ogon. Kiedy tą samą kieszonkę mama zawiązała w swoim elastyku... ogon sięgał podłogi. To naprawdę dało mi do myślenia. Mam nadzieję, że jej też ;)

- wcale nie są łatwiejsze do zawiązania - podobno elastyka najpierw się wiąże, a dopiero potem wsadza dziecko i... gotowe. Ja wiązałam chustę elastyczną jak tradycyjną kieszonkę (z dodatkowym rozłożeniem pół chusty na plecki dziecka - to przynajmniej na początku niwelowało sprężynowanie). I jeśli już ktoś się upiera żeby wiązać elastyka to taka jest rada każdego doradcy. Wiązanie jest więc dokładnie takie same jak chusty tkanej,

- umożliwiają tylko jeden sposób wiązania - w elastyku zawiążemy tylko kieszonkę, nie nadaje się ani na kangurka, ani na plecak.

Tak jak wspomniałam, sama w elastyku nosiłam. Jakieś 2 tygodnie... Na szczęście szybko nabyłam chustę tkaną, która towarzyszy mi do dziś ;) Mam nadzieję, że i was przekonałam, że w elastyki nie ma sensu inwestować.

2 komentarze:

  1. Ja powiem coś zgoła innego - chcesz zobaczyć czy wogóle spodoba ci się noszenie dzieci ?? zwlaszcza tych najmniejszych :) pożycz sobie mojego elastyka (zalega na polce z dobrymi fluidami) - pokaże ci jak dobrze to zawiązać ... jak ci sie spodoba to jak mi oddasz to pokaże jak zawiązać tkana :) zdecydujesz nosząc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ty piszesz o sytuacji, gdy jakiś elastyk jest na stanie, a ja o tym, że nie warto go specjalnie kupować, bo to strata pieniędzy ;)

      Usuń